Poniższa potrawa nie jest w myśl przewodniego hasła „SZYBKO
i smacznie” przygotowana. Poniższa potrawa natomiast to pewien poważny eksperyment taki,
ponieważ obróbce poddałam kilka produktów, które pierwszy raz w mojej kuchni,
pod ostrza nożem się znalazły.
Wczorajsze, relaksujące zakupy spożywcze w Kerfie,
późnym wieczorem, bez zbędnych tłumów, które zdążyły się wcześniej obkupić
sprawiły, że lodóweczka nasza została wypełniona po brzegi produktami
sezonowymi, w Kerfie jeszcze nigdy nie spotkanymi. W koszyku seler naciowy,
dynia, koper włoski wylądowały oraz króliczek, na którego ochotę miałam już od
dawna.
Dzisiejsze przygotowanie obiadu zatem było intuicyjną,
ogromną frajdą dla mnie, a następnie (na szczęście :o)) – radością dla
naszych podniebień (uff).
Chętnie podzielę się przepisem, który wylęgnął się w
głowie mej, pochylonej nad produktami, rozważającej, co z czym zagra, a co
raczej w tym daniu nie powinno się znaleźć - przepisem na króliczka
faszerowanego koprem włoskim i selerem naciowym, podanym z
dyniowo-paprykowo-rozmarynowym risotto i plamką sosu dyniowo-śmietanowego.
Przepis podaję:
Dynia
- ok 300 g dyńki kroimy na drobne plasterki, wrzucamy
na blachę, zasypujemy odrobina suszonego rozmarynu i solą, opiekamy w
piekarniku na 200 stopni rozgrzanym przez ok 10 min.
Taka ilość podpieczonej, miękkiej dyńki pozwoli nam na
przygotowanie risotto oraz sosu.
Królik
- 2 udka
- 4 liście selera naciowego
- 2 plastry kopru włoskiego, natka do posypania
- 6 plasterków czosnku
- sól, pieprz
- oliwa z oliwek
Co zrobić należy?
Otóż w udkach wycinamy kieszonkę, w którą następnie
zieleninę wepchać trzeba. Udka posypujemy solą i pieprzem, oliwą polewamy,
czosneczkiem obkładamy, marynujemy przez pewien czas, niech będzie to z 10 min.
Wiadomo, im dłużej, tym bardziej intensywny smak dzięki marynacie, jednak ja
czasu nie miałam – z pokoju dobiegał mnie głos głodnego M…
Tak więc po minutach kilkudziesięciu na patelnię
wrzuciłam królika do obsmażenia na dużym ogniu. Zrumieniłam również na patelni
plasterki czosnku. Po 5 min obsmażania z obydwu stron wszystko przerzuciłam na
blachę i umieściłam w gorącym na 200 stopni piekarniku na minut trzydzieści.
Następnie zabrałam się do przygotowania risotto…
Risotto
- torebka ryżu, risotto najlepiej, ja użyłam zwykłego
białego
- połowa czerwonej papryki pokrojona w drobną
kosteczkę
- połowa cebulki jw. posiekanej
- 3 łyżki wcześniej upieczonej dyni
- 2 szklanku bulionu
- duża łycha masła
- pół łyżeczki suszonego rozmarynu
- sól, papryka ostra
Z risotto czeka Was długa zabawa. Na patelni rozpuściłam
masło i nań cebulkę zrumieniłam. Następnie dodałam ryż, wrzuciłam rozgniecioną
dynię i chwilkę (ok 5 min.) smażyłam na małym ogniu, po czym zalałam wszystko
jedną szklaneczką bulionu. Gdy to wszystko tak sobie bulgotało, ryż bulion
wchłaniał, w blenderze lądowały składniki sosu…
Sos
- 2 łyżki upieczonej wcześniej dyni
- 2 łyżki śmietany
- 2 łyżki mleka
- odrobina soli, szczyptunia dosłownie
Blendujemy, następnie podgrzewamy przed podaniem. Ot
robota!
Przyrządzenie risotto zajmuje troszkę czasu. Gdy jeden
kubek bulionu się wchłonął, należy podlewać je stopniowo kolejnym kubeczkiem, przyprawić,
wsypać doń posiekana paprykę no i mieszać, czekać, próbować czy miękkie. Jak
już będzie miękkie, skończyć podlewanie, na talerz wyjąć, plamkę efektywną z
sosu walnąć, królika wyłożyć, resztą dyni risotto udekorować i zjeść w spokoju,
ze smakiem, w towarzystwie ukochanych osób… :o)
Smacznego!