środa, 23 października 2013

Wspólne gotowanie z kulinarnym Guru - łosoś, buraki, kapary, salata... Och!

Ot co powstanie podczas gotowania z jednym z kulinarnych Guru!
Jestem pasjonatką sztuki kulinarnej, która uwielbia podziwiać mistrzów kuchni w akcji. Mistrzowie Ci może nie zawsze gotują w swoich programach kulinarnych, czasem krytykują, poprawiają coś bądź jedynie nadzorują, jednak wszystkie te telewizyjne triki jeszcze bardziej przyciągają moją uwagę J Kogo lubię podziwiać w akcji? Wymieniam: Panowie James Oliver (Jego przydomowy ogród wprawia mnie w niepohamowany zachwyt!!!), nasi rodacy Okrasa, Jakóbiak oraz najlepszy polski przewodnik po kulinarnych smakach świata – Pan Makłowicz. Wspomnę jeszcze o staruszku Ricku Steinie, dzięki któremu poznaję kuchnię z najdalszych, egzotycznych zakątków globu.
W tym iście męskim gronie musi pojawić się ponętna „rodzynka” Nigella Lawson, dzięki której mam nieodpartą pokusę podjadać wieczorami. Na szczęście mój sen jest na tyle twardy, że chcąc budzić się w nocy musiałabym korzystać z pomocy budzika ;o)
Jest jeszcze charyzmatyczny, nieco wulgarny (może ostro wulgarny) pan z kolczykiem w uchu - Anthony Bourdain, który uwielbia smakować przeróżne przedziwności, a ja uwielbiam śledzić Jego nietypowe podróże – pan Bourdain wpada do jednego miasta, zajada się pysznościami, jakie serwują w danym miejscu, potem wypada do innego miasta, przy czym soczyście przeklina.
Jest jeszcze On, mój kuchenny Guru nr 1 od niedawna – najpopularniejszy, znakomity, prawdziwy, szczery do bólu i doskonały w garach – Gordon Ramsay.
Pan Ramsay uwiódł nie tylko mnie, nazwisko pana Gordona jest niczym Facebook – słyszał o nim każdy.
Dlaczego od niedawna? Ponieważ zaczęłam z uwagą śledzić Jego programy, przyglądając się Mu dokładniej niż wcześniej. Pobieżne oglądanie Jego programów sprawiło, że odbierałam Go jako pajaca, który gimnastykuje się ostro, by oglądalność podbijać, jednak, po bardziej wnikliwym przyjrzeniu się tej barwnej postaci dostrzegłam…Niesamowitą pasję w tym, co robi. Widzę prawdę we wszystkich Jego pajacowo-ekspresyjnych ruchach, we wszystkim, co robi. Czuję, że scenarzysta programów Ramsaya nie ma za wiele do roboty – On mówi i robi to, co chce, zawsze pozostając sobą, oddając się bezgranicznie wszystkiemu, co w tych programach swych robi. I chyba moje odczucia podziela wiele innych osób – Ramsay to najpopularniejszy kucharz wśród polskich widzów BBC kanału.
Poza osobowością Ramsaya pana podziwiam równie mocno Jego kulinarne pomysły oczywiście. W jednym z odcinków zafascynował mnie pomysł na błyskawiczną rybkę z dodatkami – płaszczka + zielona sałata, buraki, kapary, parmezan. Chętnie skopiowałabym cały przepis, jednak pojawiło się kilka trudności: po pierwsze primo – skąd wziąć płaszczkę, po drugie – w dniu przygotowywania dania w lodówce parmezanu niet. Z pewnością przygotuję kiedyś wersję total Gordon, tymczasem serwuję mix gordonowo-justynowy:

Łosoś z warzywami:

- filet z łososia
- ugotowany burak pokrojony dowolnie
- 4 łyżeczki kaparów
- sałata rzymska (ja użyłam lodowej)
- natka pietruszki
- parmezan – moja wersja jest uboga o ser ;]

Szybka piłka – osolone, opieprzone, opryskane sokiem z cytryny filety ze świeżego łososia smażymy na patelni ok 5 min. pod przykryciem (szybciej „dojdzie”) oraz leżącego na stronie ze skórą. Potrząsamy patelnią od czasu do czasu.
Na drugiej, rozgrzanej patelni podsmażamy sałatę na oliwie z oliwek ok minutę, następnie wykładamy ją na talerz, a na patelnię wrzucamy buraki i kapary (oraz parmezan, jeżeli posiadacie). Obsmażamy minutę, następnie wsypujemy natkę, dodajemy soli, pieprzu i mieszamy energicznie.
Na talerzu ląduje sałata, nań ryba, a na to wszystko buraczki i reszta. Zjadamy, smacznego, dziękuję.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za Twój cenny koment!!