sobota, 24 maja 2014

Bezglutenowe szaleństwo trwa! Zupki, ciasta i placuszki – jest smacznie!

Kontynuuję dietę bezglutenową. Chętnie. Z wielką przyjemnością poznaję nowe, bezglutenowe smaki i jeszcze chętniej bawię się nimi w kuchni ;-)
Jaką różnicę wychwyciłam pomiędzy moją poprzednią (ale równie zdrową ;-)) dietą a obecną? Nie jem makaronów, chlebów, mąkę pszenną zastąpiłam mąką ryżową kukurydzianą lub ziemniaczaną. W diecie pojawiło się również więcej kaszy gryczanej, jaglanej oraz naturalnego ryżu.
Niestety, jak to w każdej diecie najczęściej bywa, pojawiają się wabiki kusiciele, z których bardzo ciężko zrezygnować :D
 Nie wiem, czy lody były bezglutenowe, jednak śmiem twierdzić, że wafelek to coś zawierał (zresztą nieważne.. w przypadku ukochanych lodów… nieważne ;-))


 Bezglutenowe menu chciałabym rozpocząć od lekkiej, ostrej zupki z cieciorką.

„Pomidorowa” z cieciorką (2 porcje)

 
- kubek cieciorki, przez noc moczonej
- szpinak - świeży bądź mrożony, ja użyłam 4 mrożonych brykietów
- marchew
- połowa piersi z kurczaka, obsmażona w soli, pieprzu cayenne i kilku kroplach soku z cytryny
- ząbek czosnku
- sos pomidorowy
- garść świeżej pietruszki i kopru
- sól, pieprz, kurkuma, przyprawa curry, liść laurowy, ziele angielskie



Jak zrobić? Oczywiście, jak zwykle, bardzo łatwo ;-)
Gotujemy cieciorkę przez 20 minut w 0,5 litra wody. Po 20 minutach wrzucamy marchew, rozgnieciony ząbek czosnku, rozkruszone kuleczki (4) ziela angielskie. Po ok 10 minutach dodajemy szpinak i wszystko zalewamy sosem pomidorowym. Wszystko należy pogotować jeszcze przez ok. 5 minut, na samym końcu dodając zioła (natka i koper) oraz przyprawiając do smaku kurkumą, solą, pieprzem oraz przyprawą curry. Smaczne? Jak myślicie? :D

Po zupce czas na drugie danie – serwuję gryczane placuszki z jarmużem i suszonymi pomidorami.

Potrzebne będą:
- 2 szklanki jarmużu
- 1 torba kaszy gryczanej
- 10 pomidorów suszonych
- 2 ząbki czosnku
- odrobina soku z cytryny
- 2 jajka
- 1 szklanka mąki ziemniaczanej
- ziarna kolendry, kurkuma, gałka muszkatołowa, sól , pieprz
- garść świeżego kopru

Co robimy?
Na wstępie należy ugotować kaszę do miękkości. Podczas, gdy kasza bulgocze, na patelni podsmażamy czosnek i wrzucamy posiekany jarmuż, skrapiając go odrobiną soku z cytryny. Na patelnię wrzucamy również pokrojone drobno suszone pomidory oraz koper. Wszystko posypujemy odrobiną soli.
Gdy składniki przestygną, wrzucamy je do miski, dodając jeszcze jajeczka, mąkę oraz pozostałe przyprawy według uznania. Zagniatamy, formujemy placuszki, które następnie obsmażamy na oleju rzepakowym.
Dla wzbogacenia i tak już bogatego smaku warto zaserwować jogurt z sokiem z limonki i świeżą miętą (będzie świeżo, że ho ho!) lub dowolnie skomponowaną sałatką ze świeżych warzyw.

… A na deser… Ciasto rabarbarowe!!



Abym mogła upiec ciasto, potrzebowałam drobnego wsparcia w odmierzeniu ilości. Z pomocą przyszły demonkikuchenne.blox.pl.
Oto przepis na blaszkę 21x25 bądź tortownicę:
- 4 jaja (osobno białka i żółtka) 
- 1 niepełna szklanka cukru 
- 200g masła 
- 400g jogurtu naturalnego bez cukru 
- 1 niecała mąki kukurydzianej 
- 1,5 szklanki skrobi ziemniaczanej 
- 2.5 łyżeczki proszku do pieczenia bg 
- 1 łyżeczka sody, szczypta soli, 
- 1 płaska łyżeczka cynamonu, olejek cytrynowy 
- 3 obrane laski rabarbaru


Co robimy?
Ucieramy masło z żółtkami, 1 łyżeczką cynamonu oraz olejkiem cytrynowymi połową cukru, następnie ową masę mieszamy z jogurtem naturalnym. W osobnej misce natomiast trzeba wymieszać suche składniki:mąkę, skrobię, proszek oraz sodę, następnie dodawać ją porcjami do masy jogurtowej, mieszając do uzyskania jednolitej masy. Ubijamy białka z solą i resztą cukru. Gdy pianka będzie sztywna, dodajemy ją do masy mączno-jajecznej i delikatnie mieszamy. Pomieszaliśmy, połączyliśmy, teraz nie pozostaje nic innego, jak wylać masę na blachę wyłożoną papierem oraz rozsypać na wierzchu obrany, pokrojony drobno rabarbar. Ciasto pieczemy w 170-180°C przez 40-45 minut.
SMACZNEGO bezglutenowego!! ;-)

piątek, 16 maja 2014

Bye bye gluten – zapiekanka gryczana warzywami nafaszerowana!

Biorę rozwód z glutenem. Przynajmniej na chwilę, starając się go ograniczyć do minimum. Po mojej krótkiej lekturze na temat diety bezglutenowej jestem świadoma, że ciężko będzie go wykluczyć całkowicie, ponieważ gluten czai się na przykład w takich składnikach, jak chociażby większość przypraw w torebkach… Jednak będę się mocno starać, wnikliwiej analizować etykiety oraz komponować menu z produktów, które są całkowicie bezglutenowe, bądź które - według ustaleń FAO/WHO - zawierają nie więcej niż 20 ppm (20 mg na kg) glutenu i są na opakowaniach zaznaczone przekreślonym kłosem.
Chciałabym sprawdzić na sobie efekty takiej diety, urozmaicając swoje posiłki, jak się tylko da ;-). 
Czekam na kopa energetycznego, poprawę kondycji skóry i włosów oraz (oczywiście ;-)) na nieznaczny spadek wagi ;-)

Moim pierwszym bezglutenowym pomysłem jest ta bardzo łatwa, zdrowa zapiekanka, której podstawę stanowi kasza gryczana.

Co potrzeba?

- 1 torba kaszy gryczanej
- obsmażony w kurkumie, czosnku suszonym, soli, pieprzu i papryce kurczak
- smażone warzywa – cukinia, papryka, pietruszka, suszone pomidory
- pół świeżego pomidora pokrojonego w plasterki
- świeża pietruszka, koper
- 2 jajka rozbełtane z jogurtem naturalnym i koncentratem pomidorowym
- kurkuma, czosnek suszony, sól, pieprz, słodka papryka
- starty żółty ser
- oliwa z oliwek

Co robimy?

W żaroodpornym naczyniu rozsypujemy wcześniej gotowaną przez 15 minut kaszę, następnie wrzucamy podsmażone warzywa z kurczakiem. Wszystko zalewamy mieszanką jaj, jogurtu i koncentratu. Proponuję delikatnie wymieszać składniki, aby zalewa dostała się w jej głębsze warstwy. Tak przygotowaną zapiekankę obsypujemy żółtym serem oraz, dla piękniejszego efektu, rzucamy na wierzch kilka plasterków pomidora. Zapiekamy ok 15 minut w 200 stopniach.
Łatwe, zdrowe i pyszne, nieprawdaż? ;-) SMACZNEGO!


piątek, 2 maja 2014

Radzę Wam doradę :D



       Biedroneczko, biedroneczko, leć do nieba, przynieś nam… Tanie i smaczne rybki ;-)
Biedra jak zwykle zaskakuje! Tym razem rzucili do sprzedaży doradę jak barszcz tanią. Dwie dorodne sztuki za niecałe 14 złotych? Dodam, że świeże i… Bardzo pyszne! Łał!
Pierwszy raz przyrządzałam doradę. Bazując na dosyć zasobnej wiedzy, jaką czerpię z chętnie oglądanych programów kulinarnych wiem, że z przyprawianiem ryby nie ma co przesadzać, ponieważ gdy za bardzo „ulepszymy” ją smakowo, tak naprawdę nie zaznamy prawdziwego jej smaku. A mięso dorady jest przepyszne!
       Pan Bourdain (ukochany całym sercem niesforny kucharz podróżnik ;-) mówił, że mięso ryb lubi cytrynę więc na blasze wraz z rybką wylądowało kilka jej plasterków. Pan Jamie Oliver (ukochany, sielsko-rodzinny kucharz, który ma najpiękniejszą kuchnię z pięknych) mówi, aby ryby piec w towarzystwie świeżych ziół więc na doradzie pojawił się rozmaryn oraz świeży koper. Nie byłabym sobą, gdybym nie dodała czegoś "od siebie" więc rybka została jeszcze obsypana rozkruszonym zielem angielskim. Do tego szczypta soli oraz odrobina pieprzu i tak przygotowaną rybkę zapiekałam w folii w 200stopniach przez ok. 15 minut, a następnie zaserwowałam w towarzystwie ukochanej rukoli, skropionej octem balsamicznym, oliwą z oliwek oraz obsypanej kilkoma kaparami.
       Biedrono, oj Biedrono – rób swoim klientom więcej takich niespodzianek. Wyjdzie to nam na zdrowie ze smakiem ;-)