Przodków
swoich miał w krajach Ameryki Południowej oraz Środkowej, na początku odgrywał rolę tylko dekoracyjną, ponieważ
długo, długo dosyć był uznawany za roślinę trującą. Obecnie to jedno z
najpopularniejszych warzyw (bądź owocu według Unii Europejskiej czyli jak kto
woli :D), zaraz obok ogórka, ziemniaków, czy też kapusty. Już wiecie? Pewnie, że nie :)
Tomatoe, tomate,
tomatar, a u nas – pomidor, bo o nim mowa, jest teraz najtańszy, bo sezon więc
wszyscy, co lubią, kupują i jedzą, gotują, wekują czy marynują – ogółem przetwarzają.
Ja,
z racji tej, że czelendż miałam, chętnie go wczoraj zmiksowałam i doprawiłam
ziołami, połączeń dokonałam dość dziwnych, ale według moich kubków smakowych -
zgranych i zjadliwych.
Poza
tym pomidory uwielbiam! Są smaczne, likopenem i innymi cennymi składnikami
wypchane, chronią przed starością panów i panie więc trzeba je jeść, bo to samo
zdrowie – się tak zowie i kto mi powie, że choć raz, raz jedyny nie spróbował w
zupie, hambuksie czy jakkolwiek, no kto?
Czas
przejść do przepisu, bo muszę kończyć tego obrzydliwego posta i uciekać z domu.
Ot co wymyśliłam, co połączyłam, by powstał sos bądź gęsta zupka:
Składniki
-
3 większe, dojrzałe pomidory
-
2 figi
-
garść świeżej kolendry
-
odrobina papryczki chili, jak ktoś woli piekło w ustach, daje więcej oczywiście
-
mała łyżeczka soku z limonki
-
ząbek czosnku
-
pół małego kubeczka śmietany 18%, bądź taka sama ilość jogurtu naturalnego
Sparzamy
pomidory, aby ładnie skórka odeszła, bez męczarni ją ściągamy, tak obrane do
blendera wrzucamy, dodajemy figi, czosnek kolendrę i czili. Miksujemy,
następnie przelewamy do garnka i na ogień raz raz! Gdy zacznie bulgotać dodajemy
delikatnie rozrzedzoną z wodą śmietanę. Chwilkę jeszcze gotujemy, z ognia
zdejmujemy, z makaronem na przykład podajemy.
Dla
mięsożerców polecam dodać kilka kawałków piersi z kurczaka :D
Do
garów, Panie i Panowie i smacznego! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za Twój cenny koment!!