Zaczynam od marynaty :D
- 4 łyżki stołowe oliwy z oliwek
- 4 łyżki stołowe wody
- 5 łyżek stołowych czerwonego octu winnego
- 2 łyżki stołowe miodu
- 2 łyżeczki musztardy (sarepska na przykład)
- 2 łyżeczki suszonego tymianku
- odrobina soli
- pieprz według uznania
Oto marynata tra ta ta ta. Jest niesamowita, dzięki niej
mięsiwo nabiera wyrazu, kruszeje i po usmażeniu (ja zwykle obsmażam zamarynowane
kawałki na mocno rozgrzanej patelni, dzięki czemu zachowuje cały smak w środku)
jest po prostu… pyszne po prostu.
Do tak przyrządzonych polędwiczek polecam sałatkę z
buraków i rukoli.
Przepis:
- 3 niewielkie buraczki
- rukola
- oliwa z oliwek
- czerwony ocet winny
- sól i pieprz, rozmaryn
Co należy zrobić z burakami? Na pewno zacząć je
przyrządzać równocześnie z mieszaniem marynaty do mięsa :). Buraczki
obieramy, kroimy na półcentymetrowe plasterki, następnie wrzucamy na patelnię i
obsmażamy na oliwie. Po ok. 6 minutach podsmażania, zalewamy je mieszanką octu
winnego i wody (¼wody, ¼ octu), troszkę solimy, tymianku dodajemy i dusimy. Gdy woda wyparuje,
wstawiamy do piekarnika wraz z piekącymi się na przykład ziemniaczkami (on side
do całej potrawy) i czekamy, aż porządnie zmiękną :D
Po opieczeniu studzimy, wrzucamy na rukolę, polewamy
oliwą z oliwek, przyprawiamy solą, świeżo mielonym pieprzem i… To wszystko – taki
smaczny minimalizm.
Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć smacznego,
jeść i delektować się potrawą własnoręcznie przyrządzoną w pocie czoła lub z
radością i ochotą, z miłością do gotowania przygotowaną :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za Twój cenny koment!!