Wczoraj na fanpejdżu pojawiło się zdjęcie, dziś z
kolei zaprezentuję Wam przepis, abyście mogli już delektować się tymi smakami.
Naprawdę, nie przeginam – owa oczywiście szybka, łatwa i niedroga potrawa to
uczta zmysłów: smaku, węchu i wzroku (pod warunkiem, że uda się wizualna
prezentacja, oceniam, że moja tak średnio wyszła :)).
Nie przedłużajmy, przejdźmy do meritum.
Miąsko:
-1 polędwiczka
Marynata do miąska:
- 6 stołowych łyżek czerwonego octu winnego, tyle samo
wody, 2 łyżki oliwy, 4 szczypty tymianku, pół łyżeczki miodu, odrobina soli.
Rozbebrać i wrzucić miąsko na ok. 20 min.
SOS:
W chwili, gdy mięsiwo się marynuje, można zabrać się
za sos owocowo-ziołowy. Potrzebne nam będą:
- ze 2 szklanki wiśni (oczywista oczywistość bez
pestek oczywiście :))
- 8 łyżek octu winnego
- 1/3 szklanki czerwonego wytrawnego/półwytrawnego
wina
- 1/3 szklanki wody
- 1 łyżka cukru
- 1 łyżeczka konfitur śliwkowych
- kilka posiekanych listków mięty
- mąka ziemniaczana do zagęszczenia
Jak wykonać?
Wrzucamy na rozgrzaną patelnię wiśnie, zalewamy octem
winnym, winem i wodą. Po niecałkowitym odparowaniu (to ma być sos więc musi być
rzadki, ale gęsty) Dusić wszystko na patelni ok 10 min, aż wisienki się rozwalą
i wino wyparuje. Dodać cukier i konfiturkę. Gdy sos będzie zbyt rzadki, należy
zagęścić go odrobiną mąki ziemniaczanej.
Koniec, to wszystko, jeżeli chodzi o przyrządzenie :) Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za Twój cenny koment!!