Wierząc zatem w swoje moce posuwam się do co raz
bardziej radykalnych zestawień smaków, które, ku mojemu zdziwieniu, współgrają
ze sobą na najwyższej linii.
Poza „nadprzyrodzonymi” mocami śmiem twierdzić, że
posiadam również zdolności obserwatorsko-percepcyjne, które postaram się
udowodnić w kolejnych postach. Postawiłam sobie pewną tezę, którą nieustannie
badam i, którą niebawem (może) odważę się zaprezentować :)
A co mam na dziś? Ciekawe co nie co, grę kolorów,
różnorodnych smaków, w błyskawicznym tempie skomponowane w lunch boxie.
Tadam, oto przepis na prostą, sycącą sałatkę,
obfitującą w bardzo wysoką zawartość witaminy E, witaminy C, A oraz witaminy z
grupy B,
sole mineralne, kwasy organiczne i wiele cennych składników roślinnych takich jak
flawonoidy, fenole, pektyny i inne, te mniej ciekawe pierwiastki, na jakie
można trafić w kurzym mięsie :)
Składniki:
- połowa piersi z kurczaka, usmażona z domieszką
przypraw – soli i czerwonej papryki
- garść liści rukoli
- połowa grapefruita pokrojonego na drobne kawałki
- garść czarnych oliwek
- mozarella
- świeża bazylia
- świeża bazylia
Wszystkie składniki mieszamy, polewamy oliwą z oliwek,
dodajemy posiekaną miętę, a następnie… Zjadamy ze smakiem. Prosto, ciekawie.
Possible? Possible :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za Twój cenny koment!!