niedziela, 26 maja 2013

Warszawa z siodełka


To była, jak na razie - jedna z najlepszych decyzji życiowych i, można powiedzieć – interes życia: zakup używanego roweru i nowego osprzętu do wożenia Słodzinki – razem cztery stówy (och :)!!!).
Od około miesiąca, korzystając z tych niedrogich nabytków do przemieszczania się, zwiedzamy Warszawę, przemierzając je j uliczki, wyboje, łąki w środku miasta, parki, osiedla czy chodniki rowerami, mijając mnóstwo pięknych, intrygujących miejsc, które totalnie zmieniają postrzeganie stolicy.
Nie dość, że piękna, to, mogłoby się wydawać, wcale nie taka duża – z Mokotowa na Podzamcze, z 10-ciominutowym przystankiem na placu zabaw oczywiście – ok 40 min do celu, jakim był Park Fontann. Podobny czas zajęła nam podróż na Saską.
Zwiedzanie miasta, odkrywanie jego tajemniczych miejsc, poznawania nowych, odwiedzania starych, znajomych rejonów to nie jedyne korzyści z jazdy. Do kolejnych śmiało zaliczam inne wymierne, mianowicie: poprawa kondycji, pupka nieco w górę, brzuszek lekko twardy, dziecko szczęśliwe, facet przy boku – nic tylko jeździć, zwiedzać, spędzać wspólnie czas i zajadać lody gdzie popadnie (nasze ulubione w cukierni Antolak :D).
Zachęcam do rowerowych wypraw, zobaczcie, jak w Wawie jest pięknie! 














 
 
 
 
 













 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za Twój cenny koment!!