piątek, 2 maja 2014

Radzę Wam doradę :D



       Biedroneczko, biedroneczko, leć do nieba, przynieś nam… Tanie i smaczne rybki ;-)
Biedra jak zwykle zaskakuje! Tym razem rzucili do sprzedaży doradę jak barszcz tanią. Dwie dorodne sztuki za niecałe 14 złotych? Dodam, że świeże i… Bardzo pyszne! Łał!
Pierwszy raz przyrządzałam doradę. Bazując na dosyć zasobnej wiedzy, jaką czerpię z chętnie oglądanych programów kulinarnych wiem, że z przyprawianiem ryby nie ma co przesadzać, ponieważ gdy za bardzo „ulepszymy” ją smakowo, tak naprawdę nie zaznamy prawdziwego jej smaku. A mięso dorady jest przepyszne!
       Pan Bourdain (ukochany całym sercem niesforny kucharz podróżnik ;-) mówił, że mięso ryb lubi cytrynę więc na blasze wraz z rybką wylądowało kilka jej plasterków. Pan Jamie Oliver (ukochany, sielsko-rodzinny kucharz, który ma najpiękniejszą kuchnię z pięknych) mówi, aby ryby piec w towarzystwie świeżych ziół więc na doradzie pojawił się rozmaryn oraz świeży koper. Nie byłabym sobą, gdybym nie dodała czegoś "od siebie" więc rybka została jeszcze obsypana rozkruszonym zielem angielskim. Do tego szczypta soli oraz odrobina pieprzu i tak przygotowaną rybkę zapiekałam w folii w 200stopniach przez ok. 15 minut, a następnie zaserwowałam w towarzystwie ukochanej rukoli, skropionej octem balsamicznym, oliwą z oliwek oraz obsypanej kilkoma kaparami.
       Biedrono, oj Biedrono – rób swoim klientom więcej takich niespodzianek. Wyjdzie to nam na zdrowie ze smakiem ;-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za Twój cenny koment!!