W ten romantyczny wieczór zatem przygotowałam dwa
dania, jedno powstawało szybciej od drugiego.
Naszą walentynkową kolację rozpoczął łosoś, podany
według mojego przepisu (http://misspssbl.blogspot.com/2013/06/wykwintnosci-po-taniosci.html).
Ale nawet tą wersję postanowiłam urozmaicić. Otóż miałam pod ręką… Cukier
waniliowy. I dobrze się stało, że postanowiłam go wykorzystać, delikatnie,
niewielką szczyptą oprószając całą potrawę. Efekt? Niesamowity aromat!
Kolację uwieńczył przeznakomity deser (w naszej opinii
;-)), po którym, bardzo romantycznie wszyscy oblizali talerzyki.
Gruszka w czekoladzie miętowo-waniliowej
- 3 gruszki
- tabliczka gorzkiej czekolady
- 1 łyżka stołowa masła
- świeża mięta
- cukier waniliowy
- sok z połówki cytryny
- cynamon
Cóż zrobić należy? Otóż gruszki upiec (oprószone
cynamonem i cukrem waniliowym) bądź ugotować w wodzie z dodatkiem cynamonu i
cukru waniliowego do miękkości trzeba. Czekoladę natomiast rozpuścić musimy
wraz z masłem, a następnie pokrojoną miętę doń dodać oraz odrobinę cukru
waniliowego. Przygotowanie całości zająć powinna maksymalnie 15 minut.
A Wy jak spędziliście Walentynki? ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za Twój cenny koment!!